poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 6. Słodkie Pieski !

    Drrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr , zadzwonił mój budzik o 8.30 .
- Leon wstawaj ! - Powiedziałam i pocałowałam go w czoło .
- Już , już . - Odparł , ubrał się szybko i zszedł do kuchni zrobić śniadanie .
Potem razem zjedliśmy pyszną jajecznicę ze skwarkami i szczypiorkiem . Mniam ! :)
- Leon , czy myślisz , że moglibyśmy mieć psa ? - Zapytałam .
Po 2 minutach myślenia powiedział .
- Myślę , że to dobry pomysł . - Uśmiechnął się . - Ale kupimy dwa jeden twój , a drugi mój . 
- Kiedy po nie pojedziemy ? - Zapytałam z entuzjazmem . 
- Jak bardzo je chcesz to już dzisiaj . - Chwilę pomyślał . - Ale jaką rasę weźmiemy ?
- Labradora ! - Powiedzieliśmy jednocześnie .
To był piękny moment  i na pewno ( na zawsze ) go zapamiętam . Szybko włączyłam mój biały laptop i znalazłam hodowcę nie daleko Buenos Aires . Nie długo po tym weszliśmy do auta Leona i pojechaliśmy po nowych członków naszej rodziny . Po godzinie dojechaliśmy do miejsca . Zatrzymaliśmy się przed dużym , żółtym domem . Wyszliśmy z samochodu , podeszliśmy i zapukaliśmy do drzwi . Po chwili drzwi otworzyła miła pani w różowym sweterku i dużych , fioletowych okularach .
- Dzień dobry ! - Przywitała nas uprzejmie . - Czy chcielibyście kupić ode mnie pieska ?
- Tak ! - Powiedziałam . - Czy ma pani Labradora w kolorze czekoladowym , bo takie podobają mi się najbardziej !
- Mają państwo szczęście ! - Krzyknęła . - Mam ostatniego , najmłodszego . Jest piękny i kocha pieszczoty .
Weszła do środka mieszkania i po chwili wróciła z małym , słodkim szczeniaczkiem .
- To dziewczynka . - Powiedziała i uśmiechnęła się ciepło .
- Chcemy przygarnąć dwa pieski . Chłopczyka i dziewczynkę . - Odparł Leon .
- Dorze przystojniaczku , zaraz przyniosę drugiego od innej suczki . - Powiedziała kobieta , odwróciła się , weszła do środka budynku i po kilku sekundach była z powrotem . Miała na rękach biszkoptowego pieska . Był piękny i super słodki . Od razu się nam spodobał i zdecydowaliśmy się kupić oba . Sprzedawczyni dała nam rodowody , Leon zapłacił za nasze pociechy i razem poszliśmy w stronę samochodu . Rozłożyłam duży , różowy kocyk na tylnym siedzeniu , położyłam tam pupile , a sama usiadłam obok nich . Leon włączył silnik i wyruszyliśmy w stronę domu .
- Leon ! - Krzyknęłam . - Ale my nie mamy żadnych rzeczy dla piesków !
- Przecież wiem ! - Odpowiedział . - Po drodze zajedziemy do sklepu zoologicznego !
W końcu zatrzymaliśmy się przed dużym sklepem . Ja zostałam w aucie i pilnowałam zwierzątek , a Leon udał się po wyposażenie . Po kilku minutach wrócił z dwoma wielkimi torbami . Kupił wszystko co było potrzebne .
Kiedy dojechaliśmy do domu rozpakowaliśmy zakupy , daliśmy pociechom jeść i pić , rozłożyliśmy ich posłania , a potem poszliśmy do salonu . Leon zamówił pizze , była przepyszna i razem oglądnęliśmy nowy film . Do końca dnia bawiliśmy się ze słodziakami i próbowaliśmy wymyślić im imiona . W końcu wymyśliliśmy :
* Piesek Leona ( chłopczyk ) - Tenor
* Mój Piesek ( dziewczynka ) - Bella   ( Po Hiszpańsku Piękna )
Potem razem późno położyliśmy się spać . A w nocy śniły mi się nasze słodkie pieski .
Drrrrrrrrrrrrrrrr , co to ? To był mój telefon . Podniosłam komórkę i zobaczyłam kto do mnie dzwonił . To był DIEGO !!!
______________________________
Myślę , że wpis się podobał .
      Wasza
         ~ Anet

3 komentarze:

  1. Bella to piękna po włosku, ale rozdział super, wpadniesz do mnie?
    A no i kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło , że odwiedzasz mojego bloga i chętnie będę wpadać do Ciebie ! Kolejny wpis w Piątek ! Jak chcesz to napisz w komentarzu pomysł na kolejny wpis ! :) No to idę do Ciebie ! :)

      Usuń
  2. Ale super słodkie! Ale mnie wprowadziłaś w napięcie kiedy zadzwonił DIEGO:(. Nie mogę się doczekać piątkowego wpisu:)!!!

    OdpowiedzUsuń