- Leon wstawaj ! - Powiedziałam .
- Już , już ! - Odparł Leon i zszedł do kuchni , by zrobić nam śniadanie .
Potem poszłam się ubrać i włożyłam różową sukienkę z białą falbanką . Gdy schodziłam po schodach Leon popatrzył się na mnie i rzekł z podziwem .
- Wow ! Pięknie wyglądasz Violu ! - Powiedział i uśmiechnął się .
- Dzięki , ty też . - Odpowiedziałam i weszłam do kuchni .
Szybko zrobiłam nam kanapki i nakarmiłam Belle i Tenora . Leon wszedł do salonu włączył TV , usiadł na sofie , a ja przyniosłam śniadanie .Kiedy zjedliśmy najważniejszy posiłek dnia wyszliśmy na spacer z naszymi pieskami. Gdy wracaliśmy do domu dostałam wiadomość w telefonie i przeczytałam ją na głos .
- Ten dzień będzie dla Leona pechowy !
- Od kogo to ? - Zdziwił się Leon .
- Zgadnij ! Od Diego !
- Czego on od nas chce ?
- Nie wiem , ale powoli tracę do niego cierpliwość !
I poszliśmy dalej w kierunku domu . Kiedy mieliśmy wchodzić do domu ktoś krzyknął '' Uwaga '' i w tej samej chwili Leon dostał piłką nożną w głowę i przewrócił się .
- Leon wszystko w porządku ? - Spytałam zaniepokojona .
- Nie wiem , bardzo boli mnie głowa .
Podniosłam go i pomogłam mu wejść do domu i po schodach do sypialni .
- Połóż się . Przejdzie ci . - Powiedziałam cichym głosem i wyszłam z pokoju .
Leon położył się i zasnął . Kiedy się obudził zszedł sam do salonu i usiadł przy mnie na kanapie . Chwilę później do drzwi zadzwonił listonosz . Podeszłam do niego i odebrałam paczkę . Była bardzo ciężka , ledwo doniosłam ją do sofy .
- Wiesz kto ci to przysłał ?
- Nie , a ty wiesz ?
- Nie mam pojęcia .
- Ciekawe co jest w środku . - Podniosłam się i zaczęłam rozpakowywać paczkę .
Miała ona kilka warstw , ale w końcu dobiłam się do prezentu . Był to wielki kamień .
- Co , kamień ?
- Kto ci to przysłał ?
- Nie wiem , ale ktoś kto z nas kpi .
- Diego ! - Powiedzieliśmy jednocześnie .
Byłam bardzo zła ! Musiałam dotargać ten ciężki KAMIEŃ , aż do salonu więc mocno tupnęłam nogą i wtedy nasz Prezent zsunął się na rękę Leona i spadł na podłogę .
- Aaaaaaaaaaaaa !!! - Krzyknął przeraźliwie Leon .
- Jedziemy do szpitala ! - Powiedziałam i razem wybiegliśmy z domu .
Po chili byliśmy już u celu . Leon siedział na łóżku szpitalnym ze spuchniętą ręką , a ja nie mogłam nic zrobić ! Lekarz trochę się spóźnił , ale szybko zbadał spuchniętą rękę i ją opatrzył .
- Spokojnie panie Verdas . Ręka będzie zdrowa za parę dni , ale musi ją pan smarować dwa razy dziennie ! - Powiedział i odprowadził nas do wyjścia .
- Nadal cię boli ? - Spytałam .
- Trochę , ale to nic . - Odparł i przytulił mnie . - Nie martw się na zapas .
Weszliśmy do auta i pięć minut później byliśmy już w domu . Zrobiłam nam obiadokolację i nakarmiłam pieski . Potem Leon poszedł się przespać , a ja wyszłam na spacer z Bellą i Tenorem .I wtedy znowu dostałam wiadomość. Od tego samego odbiorcy , czyli od Diego . Przeczytałam ze strachem .
Podobały ci się małe kontuzje Leonka ? Tak ? Dziś będzie ich trochę więcej .
I wtedy szybko pobiegłam do domu . Na szczęście Leon dalej smacznie spał i nic mu się nie stało . Nie długo po tym mój narzeczony obudził się i zszedł do salonu .
- Jak się spało ?
- Dobrze .
- Co z ręką ?
- Lepiej .
- Dostałam kolejną wiadomość od Diego . Napisał , że dziś będziesz miał jeszcze jakieś kontuzje .
- Naprawdę , pokaż . Nie wiem co ten typ sobie wyobraża , ale mam go już dość .
Potem oglądnęliśmy nowy film , który poleciła mi Fran i Leon zrobił nam Pop - Corn . Nasz seans filmowy skończył się dość późno więc , gdy tylko film się skończył poszliśmy spać .
Myślę , że wpis się podobał .
Był trochę długi ! :)
Następny raczej dodam jutro . :)
Wasza
~ Anet
+ Zdecydowałam się , że pod każdym wpisem będzie Sweet Fotka z Leonettą ♥ !
Cudny!!! Najlepszy był kamień!!!
OdpowiedzUsuńDzięki ! :)
OdpowiedzUsuń